Będzie więcej ryb w jeziorze
Jezioro Turawskie od zawsze ściąga do siebie wielu miłośników wędkarstwa. Nasz słynny zbiornik znany jest z obfitości ryb bardzo wielu gatunków, zwłaszcza tych szczególnie cenionych sandacza i szczupaka. Dlatego też często jest areną zmagań wielu wędkarzy na organizowanych tu zawodach. Niestety nie brakuje też chętnych do nielegalnego pozyskiwania ryb. Kłusownictwo, mimo, że mocno tępione i karane wciąż ma swoich zwolenników. Niestety wśród wędkarzy spotkać można i tych, którzy łamią przepisy, łapiąc i co gorsza zabierając ryby niewymiarowe i ponad obowiązujące limity. Ostatnie kontrole straży rybackiej ukazały, że dochodzi do niestety skutecznych prób odłowu sandacza, szczupaka w okresie ochronnym. Warto zatem się zastanowić czy takie działanie nie jest krótkowzroczne. Branie każdej ryby i w każdej ilości już wkrótce spowoduje deficyt ryb w zbiorniku i będą pojawiać się głosy, że „w Turawie ryby już nie ma”. Chwalenie się, wśród niektórych wędkarzy, łowieniem ryb ponad obowiązujące limity nie jest rzeczą dziwną. Przyjazd na ryby na kilka dni, dla niektórych jest okazją do odłowienia tylu ryb ile tylko zawiesi się na haku. Obecna zmiana przepisu, polegająca na konieczności wpisania godziny przyłowu drapieżnika, ma nieco powstrzymać „mięsiarzy” przed nadmiernymi odłowami. Czy tak będzie? To zależy od każdego z nas – wędkarza. Zostaje nam tylko zaapelować do tych, którzy „biorą ryby jak leci” o przemyślenie swoich poczynań, ponieważ to nie kłusownicy, łapiący w sieci ryby są największym zagrożeniem dla rybostanu, tylko sami pseudowędkarze.
Na szczęście są też uczciwi miłośnicy „moczenia kija” oraz Polski Związek Wędkarski dbający o ilość ryb, jakość wody i otoczenia wokół jeziora. To właśnie PZW Okręg Opole opiekuje się wodami Jeziora Turawskiego. Działa tutaj oprócz Państwowej Straży Rybackiej, również Społeczna Straż Rybacka, która niestety ma bardzo dużo pracy. Dzięki staraniom PZW okręg Opole 26 kwietnia zarybiono wody naszego jeziora narybkiem szczupaka. Wpuszczona 350 tys. sztuk tego największego łowcy i cenionego przez wielu u wędkarzy za waleczność drapieżnika. Zdajemy sobie sprawę, że spośród tych ryb szanse na przeżycie i osiągnięcie wspaniałych rozmiarów ma około 50 procent lub nawet mniej. Dlatego ważne jest by sami wędkarze nie wpływali na uszczuplenie tego stanu poprzez swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Dziękujemy władzom związku z Panem Jakubem Roszukiem na czele za zarybienie oraz wszystkim członkom straży rybackiej za pomoc w dbaniu o nasze naturalne środowisko. Jeszcze raz apel do wędkarzy o racjonalne, zgodne z przepisami łowienie ryb i zabieranie ze sobą śmieci z miejsca swoich biwaków.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Data publikacji: 22-05-2019 13:54
Modyfikował(a): Magdalena Sadowska
Data modyfikacji: 22-05-2019 14:03