kaplica pojednania w Osowcu.jpeg

W Osowcu na "osiedlu", naprzeciw boiska sportowego "Stal Osowiec" znajduje się kapliczka całkiem inna niż wszystkie. Usytuowana jest na naturalnej górce z piasku, na której rośnie las. Prowadzi do niej 10 schodków wymurowanych z cegły. Od powierzchni wznosi się ku górze na wysokość 300 cm, pionowy murowany słup o nieregularnych kątach pochylenia ścian. Szerszy u podstawy a zwężający się ku górze zakończony krzyżem metalowym. Wewnątrz kapliczki za przeszklonymi i zamkniętymi drzwiczkami znajduje się figura Matki Bożej oraz sztuczne kwiaty. Kapliczka została ufundowana w 1947 roku przez ówczesnego dyrektora Fabryki Wyrobów Metalowych i Narzędzi Gospodarczych w Osowcu pana inż. Ludwika Pantza. Był on szanowanym i lubianym człowiekiem, ludzie wspominają go jako człowieka wykształconego, życzliwego i bardzo pobożnego. Poświęcenie kapliczki odbyło się we wrześniu 1947 roku, a dokonał go ks. Paweł Kulig. Sama oprawa owej uroczystości była dość znaczna. Dyrektor Pantz zakupił wszystkim dzieciom szkolnym książeczki do nabożeństwa i w niedzielę po nieszporach procesja z orkiestrą wyruszyła z kościoła do kapliczki i tam dokonano poświęcenia tego obiektu. Za to że dyrektor Pantz wybudował ową kapliczkę, ówczesne władze pozbawiły go stanowiska i musiał opuścić miejscowość. Nie wiadomo, dlaczego Pantz wybudował kaplicę. Przypuszcza się iż dyrektor Pantz zamieszkały właśnie na "Osiedlu", w domu przy ulicy Dworcowej 6/6a, gdzie zamieszkiwali pracownicy administracji, a było to około 200 metrów od miejsca gdzie stoi kapliczka, w podzięce za przeżycie II wojny światowej przez niego i jego rodzinę. Następna wersja mówi o tym, iż z tyłu górki, na której stoi kapliczka wojska radzieckie rozstrzelały jakiś żołnierzy. Jeszcze inna wersja mówi, że na boisku, które znajduje się po przeciwnej stronie drogi został;ranny jeden z zawodników i w oczekiwaniu na lekarza zaniesiono go właśnie w to miejsce gdzie obecnie stoi kapliczka, aby poczekać na przyjazd lekarza. Nim jednak dojechał lekarz zawodnik zmarł. Jeszcze jedna wersja mówi, że 21stycznia 1945 roku w dniu, kiedy do Osowca wkroczyły odziały wojsk radzieckich, ze sklepu pana Kałuży wychodził niemiecki żołnierz i tam został zastrzelony strzałem w głowę. Pochowano go właśnie na tej górce, skąd potem przeniesiono zwłoki na cmentarz w Osowcu do zbiorowej mogiły.

Jerzy Farys


Data publikacji:
 27-06-2006 12:09


Data modyfikacji:
 16-02-2015 12:10
Przewiń do góry