Historia Kadłuba Turawskiego
Pierwsza wzmianka o Kadłubie Turawskim pochodzi z 1295: biskup Jan III w Wrocławia w swoim dokumencie otoczył wieś opieką duszpasterską. Najprawdopodobniej właścicielem Kadłuba w 1427 roku był opolski książę Bernhard. Nie wiadomo, kiedy książęta opolscy sprzedali lub podarowali Kadłub jakiemuś rycerzowi, bo znany jest dokument, w którym 24 marca 1462 Bartosch Bees z Schmeglsdorf (Chróścina Op.) sprzedał swojemu bratu Adamowi Bees z Lesczin (Leszczyny w okręgu Rybnik) swój udział w dobrach Kadlubietz (Kadłubie), Kotorzu i Ligocie za 200 marek czeskich groszy. Według tego dokumentu Kadłub był zaliczany do okręgu oleskiego.
W dokumencie tym Kadłub był nazywany Kadlubietz. W następnym dokumencie, wpisie do ksiąg hipotecznych z 15 czerwca 1513 roku, użyto już nazwy Kadłub. W 1521 nowym nabywcą Kadłuba zostaje Peter von Königsfeld. Następna informacja o Kadłubie pojawia się w urbarzu z 1534 r. Mówi o zamożności tej wsi, w której mieszkają czterej kmiecie /bogaci gospodarze/ i aż trzech z nich było zobowiązanych do brania udziału w wyprawach wojennych w służbie konnej. Wydobywano wtedy w Kadłubie rudę darniową i wytapiano żelazo.
W 1679 roku proboszcz z Kotorza otrzymywał od kmieci z Kadłuba 10 czeskich i 2 grajcary od jednego zagrodnika. Od 1746 do 1850 roku wieś należała do rodziny von Garnier z Turawy. Od roku 1813 Kadłub Tur. należał do parafii w Ligocie Turawskiej. W 1890 roku wieś zamieszkiwało 807 osób, a dziesięć lat później już tylko 680 osób. Jaka była przyczyna takiego stanu rzeczy, nikt już nie pamięta, najprawdopodobniej szalejąca epidemia zdziesiątkowała mieszkańców.
Do końca pierwszej wojny wieś była gminą, której siedziba mieściła się w miejscowej szkole. W latach 1914-1918, w czasie pierwszej wojny światowej, zginęło łącznie 22 żołnierzy —mieszkańców Kadłuba. Jeszcze w latach trzydziestych dwudziestego wieku nazwę wsi zmieniono na Fichten - świerk.
W czasie II wojny światowej wieś poniosła ogromne straty. W wyniku wojny zginęło 94 mężczyzn. Rosjanie zabili 3 mieszkanki Kadłuba. Dziś nazwiska i imiona poległych osób są uwiecznione na tablicy pamiątkowej umieszczonej w kościele. Jeszcze w 1945 r. rozpoczął się trudny proces weryfikacji. Jeżeli rodziny chciały dalej mieszkać w swoim domu, w swej miejscowości, musiały opowiedzieć się za Polską. Pozostałe osoby, które miały inny pogląd, musiały wyjechać. Większość mieszkańców została, dlatego też w Kadłubie nie ma repatriantów. W latach osiemdziesiątych wiele osób opuściło swoją miejscowość i wyjechało do Niemiec.
W 1995 roku Kadłub Turawski obchodził 700- lecie swojego istnienia. Kadłub należy do wsi zadbanych i każdy, kto przejeżdża przez tę miejscowość, widzi ładne domy i obejścia. Wielu mieszkańców skończyło wyższe studia i pracuje w różnych zawodach. Są to: księża, zakonnicy, lekarze, nauczyciele, prawnicy. Wszyscy chętnie posługują się mową śląską. Wsi nie brakuje również problemów: brak kanalizacji.
Życie wsi płynie spokojnie, wszyscy się znają. Coraz więcej jest pogrzebów, coraz mniej ślubów i chrztów. Jaka będzie przyszłość mojej wsi? Nie wiem.
Napisał: Jerzy Farys
Moderator: Ewelina Dworaczyk
Data publikacji: 07-10-2008 13:33